Drzewo życzeń, Katherine Applegate, przekład Małgorzata Glasenapp, ilustracje Sara Olszewska, Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2018, wiek 8+
Narratorem książki jest drzewo (jak w „Mirabelce” Cezarego Harasimowicza). Jest to dąb czerwony, zwany Dębem, który od dwustu lat rośnie w małym amerykańskim miasteczku i daje schronienie wielu zwierzętom. A raz w roku staje się drzewem życzeń. Zgodnie z przywiezioną z Irlandii tradycją, w maju ludzie ozdabiają drzewo skrawkami papieru albo materiału i zapisują na nich swoje życzenia. Jedni proszą o pokój na świecie, inni o piątkę ze sprawdzianu, albo o czekoladowe spaghetti. Poza majowym świętem Dąb i jego mieszkańcy wiodą spokojne życie. Do czasu, gdy do pobliskiego domu wprowadza się rodzina z zagranicy z dziesięcioletnią córką, Samar. Wydawałoby się, że to nic nadzwyczajnego w tej dzielnicy.
„Wiele rodzin tu mieszkało. Dzieci i nastolatki, dziadkowie i pradziadkowie. Mówili po chińsku, po hiszpańsku, w języku joruba, po angielsku i kreolsku. Jedli meksykańskie gołąbki, hinduskie placuszki, chińskie pierożki, karaibskie pulpety i tosty z żółtym serem. Różne języki, różne kuchnie, różne obyczaje.
Taka właśnie jest nasza okolica: trochę bałaganiarska, różnorodna, barwna. Jak najpiękniejszy ogród. Kilka miesięcy temu wprowadziła się nowa rodzina – rodzina Samar. (…) Przywieźli nowe obyczaje, a w ich języku słychać było nieznane dźwięki. Wydawało się, że to jeszcze jedna sadzonka w naszym dzikim ogrodzie.”
Ale tym razem nowi sąsiedzi nie spotykają się z serdecznym przyjęciem. Ktoś obrzuca ich dom jajkami, ktoś krzyczy z samochodu „Muzułmanie do domu!”, a na drzewie pojawia się napis „Wynocha”. Mała Samar spędza dużo czasu przy drzewie, bawiąc się z wroną Bongo i innymi zwierzętami zamieszkującymi konary i dziuple Dębu. Dziewczynka czuje się bardzo samotna w nowym miejscu, a dzieci w szkole jej dokuczają. Dąb i zwierzęta opracowują plan, żeby pomóc Samar zaprzyjaźnić się z chłopcem z sąsiedztwa. Niestety plan może zostać udaremniony, bo nad drzewem zawisa groźba ścięcia.
Nie będę opowiadać wszystkich przygód mieszkańców ulicy. Napiszę tylko, że kiedy nadchodzi kolejny Dzień Życzeń, drzewo nadal rośnie, a większość skrawków, którymi okoliczni mieszkańcy ozdabiają dąb, zawiera życzenie „Zostańcie”.
Potrzebna książka. Bardzo na czasie. O uprzedzeniach, odrzuceniu ze względu na inność i akceptacji odmienności. Autorka zwraca uwagę na wartość różnorodności. Pokazuje, jak imigranci wzbogacają kulturę i tradycję kraju, do którego przyjeżdżają. To również opowieść o przyjaźni i pomaganiu sobie w trudnych chwilach. Książkę można również wykorzystać do poruszenia z dziećmi tematów związanych z ekologią.
„Drzewo życzeń” zostało przetłumaczone na ponad 20 języków i znalazło się na liście bestsellerów „New York Timesa” i Amazona (w kategorii „Dziecięce książki o tolerancji”).
Tekstowi towarzyszą bardzo ładne, delikatne szkice. Tylko dlaczego na okładce, zamiast dębu, jest wierzba płacząca?
Podobny temat porusza książka „Piraci z naszej ulicy”, a tej samej autorki polecam jeszcze „Jedyny niepowtarzalny Ivan” (o prawach zwierząt, szacunku do natury).