Linka w Mysim Mieście – recenzja

by admin

Linka w Mysim Mieście. Książka dla dzieci o depresji rodzica

Linka w Mysim Mieście, Katarzyna Ryrych, ilustracje Marianna Sztyma, Wydawnictwo Albus, Poznań 2023, wiek 7+

Tajemnicza pani De

Po śmierci męża mamę Michaliny, zwanej Linką, po raz pierwszy odwiedza Pani De. Od tej pory co jakiś czas przyjeżdża z Nienacka (Linka nie może znaleźć tego miejsca na żadnej mapie) i wprowadza się do mamy i Linki. Mama wtedy całymi dniami śpi albo płacze i łyka dużo tabletek, a Linka nie chodzi do szkoły i musi „zajmować się sobą”. Dziewczynka wie, że nie namówi wtedy mamy na spacer ani sanki na pobliskiej górce. Siedzi więc sama w pokoju i układa puzzle. Koleżanki też nie może zaprosić, bo

„Podczas odwiedzin Pani De mama wyglądała zawsze tak smutno i… brzydko, że Linka nie chciała, żeby ktokolwiek poza nią ją widział. Zupełnie jakby Pani De przyjeżdżała po to, żeby zabrać mamie uśmiech i urodę”.

Linka zastawia na Panią De różne pułapki, ale ta nie chce poślizgnąć się na skórce od banana i nie zjada zatrutego kisielu…

Świat wyobraźni

Pewnego dnia mama połyka za dużo tabletek nasennych i o mały włos nie dochodzi do tragedii. Mama trafia do szpitala, a Linka do rodziny zastępczej. Dziewczynka nie czuje się tam dobrze i bardzo tęskni za mamą i swoim pokojem. Na szczęście ktoś spakował jej piżamę i ulubione puzzle z rodziną myszek na obrazku. To do ich domu w Mysim Mieście dziewczynka będzie przenosić się w wyobraźni, kiedy będzie jej bardzo źle. U Mychaliny, Mychała i Mysibaby dziewczynka odzyska spokój i poczucie bezpieczeństwa.

„Linka w Mysim Mieście” to książka o depresji rodzica, która kładzie się cieniem na życiu dziecka, odbiera mu beztroskie dzieciństwo i każe szybko spoważnieć i wydorośleć. Dzięki wprowadzeniu motywu Mysiego Miasta i przygód Linki z mysimi przyjaciółmi lektura książki nie jest trudna ani przygnębiająca. 

Choroba jak każda inna

Autorka zwraca uwagę na istotne kwestie związane z depresją. Mimo że jest coraz więcej kampanii mających na celu zdjęcie z depresji odium wstydu, nadal jest wiele osób, które nie przyznają się, że chorują i rezygnują z szukania pomocy specjalisty w obawie przed stygmatyzacją. Mama Linki wymyślała różne wymówki, dlaczego nie odprowadziła córki do szkoły, a kiedy szła do psychiatry kazała zawsze mówić, że jest u dentysty. Można przypuszczać, że jej hospitalizacja po przedawkowaniu leków była przymusowa i sama nie zgłosiłaby się na leczenie do szpitala psychiatrycznego.

Drugi problem to unikanie rozmów z dziećmi o chorobie w rodzinie. Wielu rodziców robi to sądząc, że w ten sposób chroni dziecko. Tymczasem niewiedza jest dla dziecka gorsza niż nawet najtrudniejsza informacja. Ukrywając prawdę, zostawiamy dzieci na pastwę wywołujących paniczny lęk domysłów i wyobrażeń. Im jaśniej, konkretniej mówimy dziecku o chorobie, tym łatwiej będzie mu odnaleźć się w tej sytuacji i uporać się z trudnymi emocjami. (Ze wspomnień Linki dowiadujemy się, że – o zgrozo – matka nie porozmawiała z nią nigdy szczerze o śmierci ojca. Zakomunikowała tylko, że tata odszedł do Pani Eś!!!).

Książka do zadań specjalnych

Historia Linki to raczej książka do zadań specjalnych niż do czytania na dobranoc, ale warto wiedzieć, że jest i może pomóc. Dziecku w podobnej sytuacji dużą ulgę może przynieść świadomość, że nie jest pierwszym ani jedynym człowiekiem na świecie, który boryka się z takim problemem. Bardzo ważne jest też pokazanie, że depresja to choroba, którą można i trzeba leczyć. A pozytywne zakończenie książki daje dziecku nadzieję, że i w jego rodzinie walka z depresją zakończy się sukcesem.

Polecam uwadze psychologów i biblioterapeutów. A może jakiś rodzic zechce wykorzystać książkę jako punkt wyjścia do rozmowy z dziećmi o własnym samopoczuciu.

Historia Linki i jej mamy to wreszcie apel o uważność na problemy innych. W książce nikt nie zainteresował się, dlaczego mała dziewczynka sama robi zakupy i tak często opuszcza szkołę. Nikt (ani nauczycielka, ani sąsiadka) nie przyszedł sprawdzić, co się dzieje w tym domu.

Na osobne zachwyty zasługują ilustracje Marianny Sztymy – delikatne, subtelne, a jednocześnie świetnie oddające silne emocje bohaterki.

Inne książki poruszające temat depresji rodzica to „Włosy mamy”, „Zostań sama w domu” czy „Jasne dni, ciemne dni”. Wydawnictwo Albus wydało też piękną książkę o depresji dziecka pod tytułem „Kałużysko”.

Podobne wpisy

error: Content is protected !!