Lodówka Zosi – recenzja

by admin

Lodówka Zosi. Książka dla dzieci o biedzie.

Lodówka Zosi, Lois Brandt, przekład Ewa Borówka, ilustracje Vin Vogel, Wydawnictwo Wilga, Warszawa 2023, wiek 6+

Zachwyciła mnie „Lodówka Zosi”. To bardzo wzruszająca książka o przyjaźni, lojalności i pomaganiu sobie w trudnych sytuacjach. Autorka potrafi pisać o rzeczach trudnych prosto i z humorem, jednocześnie nie bagatelizując problemu, a to wielka sztuka (przypomniał mi się od razu „Cukierek dla dziadka Tadka”).

Hania i Zosia chodzą do tej samej klasy, a po lekcjach biegają po parku i wspinają się na ściankę. Zosia lepiej się wspina, a Hania szybciej biega, ale Hania zwalnia dla Zosi, a Zosia zawsze podaje jej rękę na ściance wspinaczkowej. Przyjaciółki wspierają się, dopingują nawzajem i cieszą ze swoich sukcesów. W końcu, od czego są przyjaciele! Pewnego dnia, kiedy dziewczynki głodnieją na placu zabaw, idą do mieszkania Zosi. Hania otwiera lodówkę i ku swojemu zdziwieniu znajduje tam tylko mleko, które jest przeznaczone dla młodszego brata przyjaciółki. Zosia musi zadowolić się kawałkiem suchego chleba.

– To czemu twoja mama nie pójdzie do sklepu? – pyta Hania.

– Bo mamy za mało pieniędzy

wyjaśnia Zosia i prosi przyjaciółkę, żeby nikomu o tym nie mówiła. Dziewczynka obiecuje, ale widok pustej lodówki Zosi nie daje jej spokoju. U niej „w lodówce nie brakuje mleka, jajek, tortilli, sera, sałaty, dżemu, sosów…”, a mama dba o to, żeby posiłki były smaczne i zdrowe. Dlatego następnego dnia Hania przynosi do szkoły rybę, która – jak powiedziała mama – służy dzieciom. Ale to nie był dobry pomysł. Po nocy w plecaku ryba zaczęła śmierdzieć. Kolejnego dnia Hania przemyca dla Zosi jajka i znowu okazuje się, że „jajka może i służą dzieciom, ale na pewno nie ich plecakom”. W końcu Hania mówi o wszystkim mamie i ta już wie, co należy zrobić, żeby pomóc rodzinie Zosi. Hania tłumaczy przyjaciółce, dlaczego musiała zdradzić jej tajemnicę:

– […] Chciałam, żebyś i ty dostawała mleko.

Ubóstwo dotykające najmłodszych

Książka „Lodówka Zosi” porusza temat ubóstwa, po który rzadko sięgają autorzy książek dla niedorosłych czytelników. A szkoda, bo głód wśród najmłodszych jest realnym problemem. Na stronie pajacyk.pl można przeczytać, jak wiele dzieci w Polsce korzysta z akcji dożywiania, a z drugiej strony wielu młodym ludziom, u których – tak jak u książkowej Hani – w lodówce niczego nie brakuje, bieda kojarzy się wyłącznie z krajami afrykański i zupełnie nie zdają sobie sprawy, że kolega ze szkolnej ławki może jeść w szkolnej stołówce jedyny posiłek w ciągu dnia. Historia Zosi i Hani może pomóc w rozwijaniu wrażliwości i uważności na sytuację innych.

Od razu uspokoję rodziców, którzy szerokim łukiem omijają książki na trudne tematy. Historia Zosi i Hani jest pełna ciepła i dobrych emocji, a pełne humoru ilustracje dodatkowo łagodzą trudny temat. Książka otwiera oczy, ale na pewno nie narazi małych czytelników na traumatyczne przeżycia.

Na końcu młodzi czytelnicy znajdą wskazówki, jak one mogą pomóc kolegom, których lodówki też świecą pustkami.

Czasami dorosły musi wkroczyć do akcji

Bardzo istotne jest pokazanie dzieciom, że czasami nie są w stanie same pomóc koledze, dlatego lepiej, dla dobra samego zainteresowanego, wyjawić nawet najbardziej wstydliwy sekret i poprosić o wsparcie osobę dorosłą, do której dziecko ma zaufanie (to samo dotyczy oczywiście własnych problemów dziecka, których rozwiązanie przekracza jego możliwości).

Znakomita książka, znakomita!

Inne książki poruszające temat ubóstwa dzieci to: „Mat i świat”, „Bieda”, „Free lunch” (ostatnia dla młodzieży).

A inne tytuły, które zachęcają dzieci do rozmowy o swoich kłopotach, do szukania pomocy u dorosłych to m.in.: „Małe”, „Zły pan”, „Włosy mamy”, „Dom nie z tej ziemi”, „Dziewczynka, która przestała się uśmiechać”, „Dręczyciel w klasie”.

Podobne wpisy

error: Content is protected !!