Kałużysko – recenzja

by admin

Kałużysko. Książka dla dzieci o depresji.

Kałużysko, Anna Augustyniak, Ilustracje Kasia Augustyniak, Wydawnictwo Albus, Poznań 2023, wiek 6+

Depresja dziecka

Sarkałam wielokrotnie, że polscy autorzy książek dla niedorosłych czytelników unikają trudnych tematów, że żeby znaleźć punkt wyjścia do rozmów z dziećmi na temat rozwodu, uzależnienia, przemocy czy niepełnosprawności, musimy sięgać po książki pisarzy zagranicznych, szczególnie skandynawskich. Ta sytuacja zaczęła się na szczęście zmieniać. Powoli zaczęły pojawiać się polskie książki o wojnie, chorobie i śmierci. W 2023 roku wpadły mi w ręce prawdziwe perełki dla dzieci w wielu wczesnoszkolnym: „Butelka taty” i „Kałużysko”.

„Kałużysko” to historia ośmioletniego Emila, który ma problemy w szkole – z nauką i kolegami, którzy mu dokuczają, bo zamiast ćwiczyć na wuefie, woli rysować chmury. Przez szkołę boli go brzuch, wpada w złość albo jest apatyczny, aż pewnego dnia rozlewa się jak kałuża w przedpokoju swojego domu. Rodzina zbiera go do wiaderka i próbuje pomóc. Ta zmiana w kałużę to metafora depresji. Bo właśnie o niej i o wpływie choroby na całą rodzinę jest ta książka.

Trudne emocje drugiego dziecka

Głównym bohaterem książki jest sześcioletni Kuba, młodszy brat Emila (jest też siostra nazywana Piszczydłem), który obserwuje „rozlanego” brata i stara się zrozumieć, co się z nim dzieje. Stan brata wywołuje w nim wiele trudnych emocji: Kuba jest zły, że Emil nie chce się z nim bawić, czuje się winny, że Emil ma go dosyć, jest wystraszony i zagubiony. Nie wie też, czy on może się cieszyć, kiedy brat jest smutny, czuje się winny, że świetnie bawi się z kuzynostwem…  Wzruszające są starania Kuby, żeby starszy brat stał się znowu chłopcem (zabiera rozlanego Emila do własnoręcznie zbudowanej „bazy”, wrzuca do wiaderka kolorowe kredki i piórka). Na szczęście Kuba ma wokół siebie mądrych dorosłych, którzy tłumaczą i wspierają. Zdają sobie sprawę, że trzeba zaopiekować się emocjami i Emila, i Kuby.

Bez łatwego happy endu

Kiedy przeczytałam, że mama postanowiła zawieźć chłopców na wakacje do babci, obawiałam się, że autorka zaproponuje nam jakieś magiczne rozwiązanie na skróty, jakiś happy and w stylu sielskie wakacje na wsi i smakołyki babci rozwiążą każdy problem. Na szczęście tak się nie stało. Pod koniec wakacji stan Emila poprawia się, ale nie dzięki wiejskiemu powietrzu i babcinym przysmakom, tylko psychoterapii. Mama tłumaczy Kubie, że nie wiadomo, kiedy brat zmieni się na powrót w chłopca i że, być może, taka sytuacja będzie się powtarzała. To, co może zrobić rodzina, to być przy nim, dawać miłość, spokój i czas, nie tracąc swojego życia:

„Czasami […] trzeba na kogoś poczekać. Aż ten ktoś odnajdzie siebie. W trakcie czekania należy dalej żyć, żeby taki rozlany Emil miał do czego wracać”.

Książka może pomóc choć trochę zrozumieć chorobę, która dotyka coraz więcej dzieci i młodzieży (statystyki są zatrważające!). Może ułatwić rozmowy o jej przyczynach i leczeniu. Może też zachęcić dzieci do mówienia o swoich problemach i emocjach.

Na końcu podano numery telefonów, gdzie osoby, które przeżywają kryzys emocjonalny, mogą uzyskać profesjonalną pomoc.

Ilustracje mają nowoczesny charakter i są utrzymane w trzech kolorach: czarnym, niebieskim (depresja, smutek, łzy) i żółtym (promyk słońca, nadzieja?).

Temat depresji młodzieży porusza książka Ewy Nowak „Orkan. Depresja” a depresja rodzica pojawia się w książkach „Włosy mamy” i „Zostań sama w domu

Podobne wpisy

error: Content is protected !!