Pojawienie się nowych partnerów w życiu rodziców to bardzo trudna sytuacja dla dziecka. Szczególnie kiedy nie uporało się jeszcze z traumą spowodowaną rozpadem rodziny. Nowy partner jest często obarczany winą za rozwód rodziców, postrzegany jako zagrożenie, wróg, który niweczy nadzieję dziecka na pogodzenie się rodziców i ponowne wspólne życie. Pojawienie się przybranego i przyrodniego rodzeństwa również wywołuje silne negatywne emocje. Bohaterowie przedstawionych poniżej książek muszą stawić czoło tym problemom i odnaleźć się w nowej rodzinnej konfiguracji.
Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek, Kasia Nawratek, ilustracje Ola Szmida, Ezop Agencja Edytorska, Warszawa 2016, ISBN: 978-83-65230-10-2, wiek 9+
Rodzice Bartka są po rozwodzie. Bartek mieszka z mamą, jej partnerem Piotrkiem i jamnikiem Kreskiem w jednym z bloków w Katowicach. Weekendy Bartek spędza z tatą i jego narzeczoną, za którą chłopiec nie przepada:
„Każdy potrzebuje kogoś do kochania […] Ja to rozumiem, już duży przecież jestem, ale nie rozumiem, czemu tata sobie właśnie Anetę do kochania wybrał. Jakby fajnych nie było.”
Zresztą wygląda na to, że niechęć jest obustronna. Kiedy Piotrek zostaje zwolniony z kopalni i mama musi brać dodatkowe dyżury, atmosfera w rodzinie Bartka staje się napięta. Dodatkowo sprawy komplikują się, gdy Bartek dowiaduje się, że Aneta spodziewa się dziecka:
„Tamto dziecko będzie miało mojego tatę, a jak ty sobie urodzisz jakieś nowe dziecko, to ono będzie miało moją mamę, to kogo będę miał wtedy ja? Albo inaczej […] Kto wtedy będzie miał mnie?!”
Jakby tego było mało, Aneta bez sentymentów likwiduje pokój Bartka w mieszkaniu taty, a ojciec nawet nie ma na tyle odwagi, żeby syna o tym poinformować:
„Tata ma twoje rzeczy w samochodzie […] Klocki, komiksy, dinozaury – wyliczała Aneta.- Całe to badziewie, już ci przecież mówiłam, trzeba było słuchać. No co się tak patrzysz Bartuś, przecież już ci wyjaśniłam, że dzidziuś musi mieć swój pokój.”
Na szczęście chłopiec ma wsparcie w mamie i ukochanym Kresku. Przed codziennymi problemami Bartek ucieka też do świata swojej wyobraźni, pełnego potworów, kosmitów i królików, które zamieszkują tajną podziemną bazę między kopalnią a administracją osiedla.
Fabuła książki nie została zredukowana wyłącznie do problemu rozstania rodziców. Życie zrekonstruowanej rodziny i proces adaptacji bohatera do nowej sytuacji stanowi tło wydarzeń. Na pierwszy plan wysuwają się szkolne perypetie Bartka, relacje z rówieśnikami i historia bezdomnego Franciszka. Dzięki temu mali czytelnicy traktują przygody bohatera przede wszystkim jak rozrywkę (przy okazji wyciągając z tej lektury coś więcej).
Historia Bartka niesie budujące przesłanie, że w życiu, jak na śląskim blokowisku, czasami następuje tąpnięcie, ale z czasem wszystko się stabilizuje. Z ostatnich stron książki dowiadujemy się, że ojciec w końcu dotrzymuje słowa i zabiera chłopca na żagle a Bartek już planuje wspólne wyprawy z młodszą siostrą Małgosią. Wygląda na to, że Bartek odnalazł swoje miejsce w nowej rodzinie. To daje nadzieję dzieciom w podobnej sytuacji, że i ich życie się powoli poukłada.
Książka zdobyła Ogólnopolską Nagrodę Literacką im. Kornela Makuszyńskiego.
Tata ma dziewczynę, Ida Pierelotkin, Wydawnictwo Akapit Press, Łódź 2017, ISBN: 978-83-65345-65-3, wiek 9+
Kuba już wie, że jeżeli na obiad są gołąbki, to na pewno wydarzy się coś złego. Cztery lata temu mama podała gołąbki, gdy rodzice poinformowali syna, że tata się wyprowadza. Później gołąbki pojawiały się na stole zawsze wtedy, gdy tata odwoływał umówione spotkanie z synem.
Rodzice Kuby rozwiedli się, kiedy chłopiec miał sześć lat. Przedstawili mu tą informację, jakby go zupełnie nie dotyczyła i zapewniali, że to nic nie zmieni w jego życiu. I chociaż cały świat chłopca legł w gruzach, Kuba zachowywał się tak, jak tego oczekiwali od niego dorośli: nie płakał, nie protestował, nie robił wyrzutów, udawał, że wszystko jest w porządku. A rodzice byli zachwyceni, że chłopiec nie stwarza dodatkowych problemów.
„Tata powiedział, że jest taki dzielny i rozumny, a mama dodała, że nadzwyczaj dojrzały z niego sześciolatek”.
Kiedy Kuba oswoił się z tą zmianą, nastąpiły kolejne. I to lawinowo: okazało się, że tata ma dziewczynę, dziewczyna ma syna, który będzie mieszkał z tatą Kuby a wujek Heniek jest chłopakiem mamy i ma nastoletnią córkę. I wygląda na to, że Kuba jest ostatnią osobą, która się o wszystkich dowiaduje. Rodzice wydają się zupełnie nie liczyć z emocjami syna, nie pomagają mu rozwiać wątpliwości i obaw, nie wspierają go w tej trudnej dla niego sytuacji, nie pomagają odzyskać poczucia bezpieczeństwa. Zamiast tego wymagają od chłopca dorosłych reakcji i racjonalnych zachowań.
Jednak miarka się przebrała. Chłopiec ma dość robienia dobrej miny do złej gry i bycia „zuchem”. Postanawia zawalczyć o swoje prawo do okazywania prawdziwych emocji, reagowania po dziecięcemu i przede wszystkim do szczerej rozmowy o sprawach, które go dotyczą. Kuba decyduje się w końcu powiedzieć tacie wprost, co mu się nie podoba:
„Kiedy dzwonisz i mówisz, że jednak nie możemy się zobaczyć, chce mi się płakać”.
„Na pewno chodziłeś na randki z Kamilą, a mnie mówiłeś że jesteś zawalony robotą”
„A dla mnie to nigdy nie masz tyle czasu… A mieszkać mogę u ciebie tylko raz na milion weekendów… Za tydzień mam urodziny a ty akurat teraz musisz zamieszkać z jakimiś obcymi ludźmi! […] Teraz kochasz tylko Kamilę i tego jakiegoś Piotrusia!”
Rozmawia też otwarcie z Kamilą i wujkiem Heńkiem o tym, co myśli i czuje. Ci zapewniają, że nie zamierzają zająć miejsca biologicznych rodziców Kuby a mama i tata obiecują, że nikt nie stanie się dla nich ważniejszy od syna. Chłopiec dochodzi też do wniosku, że jego przybrane rodzeństwo jedzie z nim na tym samym wózku i zaczyna spoglądać na brata i siostrę łaskawszym okiem.
Kuba zaczyna wierzyć, że przy odrobinie dobrej woli, życie w patchworkowej rodzinie może nie będzie takie straszne (lepsze to, niż wieczne awantury w domu przyjaciela, Sebka Bruzdy) i już wie, że nie musi robić nic na siłę.
Temat problemów rodzin zrekonstruowanych znajdziemy też w książkach „Dziewczynka z walizkami” i „Nowe życie Tildy Bengtsson”