Dziewczynka i drzewo kawek, Riitta Jalonen, przekład Iwona Kosmowska, ilustracje Kristiina Louhi, Wydawnictwo Tatarak, Warszawa 2009 r., ISBN: 978-83-925929-4-5, wiek 7+
Kłopotliwych tematów, od których rodzice zwykle uciekają, bo nie potrafią o nich mówić, jest wiele. Ale przekonanie, że pewnych trudnych rozmów z dzieckiem uda nam się uniknąć, jest oszukiwaniem samego siebie. Lepiej skorzystać z pomocy, którą oferują nam autorzy książek, podpowiadając odpowiednie słowa i odpowiedzi na trudne pytania. Lektura książki „Dziewczynka i drzewo kawek” może przygotować płaszczyznę do rozmowy z dzieckiem na temat śmierci. Sprawdzi się też jako pozycja terapeutyczna dla dzieci, które straciły bliską osobę.
Treść książki stanowią myśli i wspomnienia kilkuletniej dziewczynki, która straciła tatę. To opowieść o smutku, tęsknocie i różnych etapach żałoby.
„Wiem, czym jest tęsknota. To coś, co można poczuć w sobie z każdej strony. Najmocniej czuje się ją w środku, pod ubraniami, ale nie wiem, gdzie dokładnie. Czasami boli mnie w gardle, a nawet w uszach. Gardło robi się takie grube, a w uszach kłuje. Zupełnie jak wtedy, kiedy biegnę bardzo szybko, choć nie mam na to siły”.
Bohaterkę poznajemy w chwili, gdy czeka na mamę, która kupuje bilety na pociąg. Dziewczynka będzie musiała zmienić miejsce zamieszkania i szkołę. Stojąc na dworcu żegna się ze starym życiem. Wracają też wspomnienia o zmarłym tacie. Dziewczynka przypomina sobie, że tato pływał łodzią i miał śmieszny głos a ona lubiła, gdy tata nosił ją na barana. Czasami bohaterce wydaje się, że tata wcale nie umarł i widzi go w oknie bloku po drugiej stronie ulicy a czasami zastanawia się, czy mogłaby na chwilę odwiedzić tatę w niebie. I bardzo żałuje, że rodzice już nigdy nie zrobią razem „krzesełka” z rąk, żeby ją pohuśtać.
Dominującym uczuciem w opowiadaniu jest smutek, ale próżno tam szukać gniewu czy buntu. Dziewczynka w swojej żałobie jest już na etapie pogodzenia się z sytuacją i już wie, że nasi zmarli bliscy pozostaną na zawsze w naszej pamięci. Ilustracje są melancholijne, ale bardzo spokojne. A widok misia, którego dziewczynka układa do snu na środku łóżka rodziców, tak jak ona kiedyś spała pomiędzy mamą i tatą, pozwala mieć nadzieję, że w życiu dziewczynki znajdzie się miejsce i dla wspomnień i dla „nowego początku”, o którym mówi mama.