Mat i świat, Agnieszka Suchowierska, ilustracje Tomasz Kaczkowski, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa, 2015 r., ISBN 978-83-64682-50-6, wiek: 7+
Miś Mat został uszyty w chińskiej fabryce przez nieletnie szwaczki. Starał się nawiązać z nimi kontakt, ale dziewczynki siedziały przez 15 godzin przy maszynach i nie miały ani czasu ani ochoty na zabawę. Następnie miś otrzymał pudełko z naklejką „edycja limitowana”, metkę z wysoką ceną i został wysłany statkiem do ekskluzywnego sklepu w Holandii. Ze sklepu trafił do luksusowej rezydencji, gdzie jeden z pokoi był przeznaczony tylko dla pluszowych niedźwiadków, które kolekcjonowała właścicielka. Wszystkie miśki były markowe i bardzo drogie. I żaden nie chciał się przyznać, że uszyto go w Chinach. Kiedy podczas zabawy dzieci poplamiły Mata kakao, właścicielka postanowiła się go pozbyć. Miś został wrzucony do czarnego worka razem z playstation i wytworną złotą suknią koktajlową. Jego towarzysze bardzo narzekali na los, jaki ich spotkał, ale Mat był wiecznym optymistą i w każdej sytuacji starał się dostrzegać dobre strony. Tym razem też cieszył się na nowe przygody. Kolejnym przystankiem w jego podróży był sklep z odzieżą używaną w Białymstoku, gdzie wypatrzyła go mała Kasia. Miś i dziewczynka stali się nierozłączni. Kasia zabrała go nawet na zimowe wakacje do Egiptu. Mat leciał samolotem, mieszkał w bardzo eleganckim hotelu i widział Sfinksa. Ale jego szczęście nie trwało długo. Kiedy przyszedł czas pakowania okazało się, że dzieci kupiły tyle pamiątek, że dla misia nie było już miejsca w bagażu. Na szczęście znalazła go pokojówka. Fatima zbierała rzeczy, które były już niepotrzebne turystom, a jej rodzinie mogły się przydać. W jej domu było dużo dzieci a zabawek mało, więc każdy chciał się bawić Matem. Wszystko świetnie się układało, do czasu, gdy mały Ahmed zgubił misia na jednej z ulic Kairu. Mat był w opłakanym stanie. Brudny, bez jednego oka i z naderwanym uszkiem. Ale nawet kiedy sprzątacz wrzucił go do śmietnika, miś nie stracił pogody ducha i wierzył, że gdzieś tam czeka na niego „jego” dziecko, które go pokocha. I znowu pluszak miał rację. Pan Zabbalin zabrał go do swojego domu w śmieciowej Wiosce Mokattam. Rodzina pana Zabbalina i wszyscy mieszkańcy wioski zajmowali się zbieraniem i sortowaniem śmieci. Jego dzieci nie mogły chodzić do szkoły, bo musiały pomagać rodzicom. Mat zamieszkał z nimi w domku zbudowanym z kartonów i innych śmieci, ale właśnie tam znalazł swoje miejsce na ziemi, bo został ukochaną zabawką pięcioletniego Hosniego.
Tak jak w książce „Otto. Autobiografia pluszowego misia” T. Ungerer wykorzystuje historię życia misia, żeby w delikatny sposób przedstawić dzieciom temat wojny, Holocaustu i przemocy, tak i tu przygody Mata są pretekstem do poruszenia z dziećmi trudnych tematów (konsumpcjonizm, ubóstwo, praca dzieci, nierówności ekonomiczne na świecie). Ale bez obaw, książka nie jest smutna ani przygnębiająca. Autorka tylko dotyka różnych tematów zostawiając rodzicom przestrzeń do rozwinięcia tych, które uznają za stosowne i w takim zakresie, na jaki jest gotowe ich dziecko.
Po co czytać dzieciom takie książki? Jest wiele powodów. Obowiązkiem rodziców jest pokazywanie dzieciom świata, takim jaki jest. Warto, żeby dzieci miały świadomość, jak żyją ich rówieśnicy w innych krajach. Lektura może uwrażliwić na problemy innych i pomóc dzieciom docenić to, co mają. Jestem przekonana, że książka może też być świetnym narzędziem edukowania małych konsumentów i pomóc w wykształceniu bardziej świadomych nawyków zakupowych (ograniczenie zbędnych zakupów, kupowanie z drugiej ręki, z recyklingu, dawanie przedmiotom drugiego życia, oddawanie rzeczy innym zamiast wyrzucania, bo jak pokazuje przykład Mata to, co dla jednych jest tylko śmieciem, dla innych może być spełnieniem marzeń).
Duże brawa należą się autorom za sięgnięcie po tematy, które są rzadko poruszane w literaturze dziecięcej. Fajnym rozwiązaniem jest zaznaczenie w tekście trudnych wyrazów i sformułowań i wytłumaczenie ich na dole strony. Książka jest też bardzo dobrze zilustrowana przez Tomasza Kaczkowskiego. Ale są i minusy. Bardzo przeszkadzały mi tu stereotypy, czarno-białe podziały na złych bogatych (którzy zapomnieli o tym, co w życiu ważne, bezmyślnie kupują i marnują na potęgę) i dobrych biednych (którzy potrafią cieszyć się każdym drobiazgiem, dostrzegają wartości niematerialne). Autorom nie udało się też uniknąć dydaktycznego smrodku (np. rozmowa na lotnisku). W książce „Bieda” wydanej również przez Wydawnictwo Krytyki Politycznej autorki wykazały się większym zaufaniem do inteligencji młodego czytelnika, nie prowadziły go za rękę od tezy do uzasadnienia, pozwoliły samemu wyciągać wnioski.
Książka „Mat i świat” otrzymała Nagrodę Literacką Książka Roku 2015 Polskiej Sekcji IBBY i została wyróżniona w Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Kornela Makuszyńskiego.
Bardzo polecam też wspomnianą już książkę „Bieda”. Temat wartościach niematerialnych poruszają też „Królewna”, „Megabombkowy hotel gwiazdkowy” albo książki P. Carnavasa.