Święta z Dziadkiem, Morpurgo Michael, przekład Ewa Borówka, ilustracje Jim Field, Wydawnictwo Wilga, Poznań 2018 r., ISBN: 978-83-280-6228-3; wiek 5+
„Święta z dziadkiem” to wbrew pozorom nie jest książka o świętach. Tak jak w książce „Prezent dla Cebulki” święta są tu tylko tłem, a główny temat jest zupełnie inny.
W Wigilię Bożego Narodzenia młoda kobieta przynosi ze strychu swój pamiętnik z dzieciństwa i umieszcza go pod choinką. Robi tak co roku. Po rozpakowaniu wszystkich świątecznych prezentów wyciąga z pamiętnika list, który napisał do niej dziadek, kiedy była małą dziewczynką. Odczytywanie listu dziadka na głos stało się w jej domu tradycją. Te wyjątkowe świąteczne życzenia przypominają dorosłej Zosi i jej rodzinie o tym, co ważne.
Na początku listu dziadek wspomina wspólnie spędzany czas w ogrodzie. To, jak mała Zosia zachwycała się kwiatami, gąsienicami, żabą i drozdem, którego z uporem nazywała kosem. Później nastrój listu się zmienia (ilustracje stają się mroczne) i dziadek pisze o tym, jak człowiek niszczy Ziemię. Pisze o plastiku w oceanach, topniejących lodowcach, karczowaniu lasów, nadmiernym konsumpcjonizmie i ginących zwierzętach. Dziadek życzy wnuczce, żeby ludzie się opamiętali. Życzy jej, żeby żyła w lepszym świecie, w którym wszyscy mogą oddychać czystym powietrzem i pić zdrową wodę. Nikt nie marnuje jedzenia, a żółwie, delfiny i orangutany żyją spokojnie na wolności. „Żyj w zgodzie ze światem przyrody, a wtedy wszystkie moje życzenia dla Ciebie się spełnią…” – kończy swój list dziadek.
Książka zwraca uwagę dzieci na konieczność ochrony środowiska, uwrażliwia na problemy naszej planety. Dodatkowo pokazuje, że nasi zmarli bliscy pozostają z nami dzięki wspomnieniom, dzięki temu, czego nas nauczyli i wartościom, które nam przekazali.
Przyznam, że książka trochę mnie rozczarowała. Pomysł dobry. Temat ważny i potrzebny. Piękne ilustracje oddające dziecięcy zachwyt nad światem. Ale w tekście coś mi cały czas zgrzytało, brzmiało patetycznie, pretensjonalnie. Przeszkadzał mi też zbyt moralizatorski ton. Mimo tych zastrzeżeń, polecam.