Jabłonka Eli, Catarina Kruusval (tekst i ilustracje), przekład Katarzyna Skalska, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2009 r., ISBN: 978-83-60963-52-4, wiek 4+
Ela mieszka z rodzicami w domku z pięknym ogrodem. W ogrodzie jest wiele miejsc do zabawy np. drewniana chatka i wielki kamień, ale Ela i jej przyjaciel Olek najbardziej lubią bawić się w konarach starej jabłoni. Drzewo się zmienia – wiosną jest obsypane białymi kwiatami, latem całe zielone, jesienią ugina się pod ciężarem żółto-czerwonych jabłek, a zimą traci wszystkie liście. O każdej porze roku jabłoń jest świetną kryjówką, obserwatorium i huśtawką. Daje też cień i przepyszne owoce.
Kiedy pewnego dnia wichura powala drzewo, cała rodzina czuje smutek i żal. W zimowe wieczory rodzice i Ela wspominają swoją jabłonkę, oprawiają w kolorową ramkę i wieszają na ścianie jej zdjęcie i nikt nie chce zjeść ostatniego jabłka, które im zostało.
Wiosną wszyscy razem usuwają korzenie przewróconego drzewa i w tym samy miejscu sadzą nową jabłonkę. Dzieci są rozczarowane, że jest taka mała i ma takie cienkie gałązki. W niczym nie przypomina ich ukochanego drzewa! Wątpią, czy kiedykolwiek będzie można się na nią wspinać. Ale kiedy jesienią pojawia się pierwszy owoc i każdy zjada kawałek, okazuje się, że jabłko jest równie smaczne, jak te ze starej jabłonki.
Mimo, że opowiadanie o Eli jest proste, otwiera przestrzeń do rozmów z dziećmi na różne tematy. Z maluchami można ją odczytywać dosłownie i rozmawiać o porach roku i cyklu życia przyrody. Z nieco starszymi można w delikatny i subtelny sposób poruszyć temat przemijania i nieuchronności zmian. Historia Eli może być odebrana jako metafora okresu żałoby, procesu godzenia się ze stratą. Dla niektórych czytelników będzie to opowieść o przywiązaniu i tęsknocie, nadziei, cierpliwości, starości, wspomnieniach. Książkę można interpretować jako historię o tym, że w życiu radość przeplata się ze smutkiem, o radzeniu sobie z trudnymi emocjami, o wychodzeniu z kryzysu…
„Jabłonka Eli” nie jest smutna, niesie pozytywne przesłanie, że zmiany nie muszą być złe, że czasami trzeba coś stracić, żeby zyskać coś nowego.
Ilustracje są kolorowe i pełne drobnych szczegółów (w stylu książek o ulicy Czereśniowej).