Dzidziuś. Niewielka książeczka o wielkiej stracie, Agata Baranowska, Wydawnictwo Ilustratornia, Warszawa 2012, ISBN: 978-83-932177-1-7
Poronienie to temat rzadko poruszany, zwłaszcza w literaturze dziecięcej. Jeszcze rzadziej mówi się o emocjach rodzeństwa nienarodzonego dziecka. O tym wszystkim można przeczytać w pięknej, wzruszającej i bardzo potrzebnej książce „Dzidziuś. Niewielka książeczka o wielkiej stracie.”
Bohaterką i narratorką książki jest dziewczynka, której mama spodziewa się dziecka. Dziewczynka jest szczęśliwa i podekscytowana, chce wybrać wózek dla siostry (chciałaby, żeby to była dziewczynka), snuje plany na temat wspólnych zabaw i trochę się niepokoi, że będzie musiała podzielić się z siostrą ukochanym misiem. Ale pewnego dnia mama źle się czuje, musi pojechać do szpitala i wraca do domu bez dzidziusia w brzuchu. Radość i oczekiwanie rodziny zmieniają się w żałobę. Dziewczynka początkowo nie może uwierzyć w to, co się stało,
„przecież umierają tylko bardzo starzy ludzie, a nie dzidziusie!”
Jest rozczarowana i smutna, że nie będą się razem bawić w ich pokoju, że nie pójdą razem na spacer. A czasami czuje taką wściekłość, że „aż się w środku gotuje”. Dziewczynka nadaje imię swojej zmarłej siostrze, wkleja do albumu jej zdjęcie z USG i razem z tatą sadzi koło domu drzewko dla Tosi…
Więź rodziców z dzieckiem tworzy się wcześniej niż w momencie urodzin. To samo dotyczy rodzeństwa. Autorka zwraca uwagę, że poronienie jest bolesną stratą dla całej rodziny i podkreśla przeżycia osieroconego rodzeństwa, o których zapominają czasami nawet pogrążeni w bólu rodzice. Książka pokazuje starszym braciom i siostrom, że smutek i złość, które odczuwają są naturalne i potrzebne, że mają pełne prawo płakać, krzyczeć i tupać. Książka daje też dzieciom pocieszenie, że dzidziuś na zawsze zostanie w sercach i pamięci członków rodziny. Zasadzenie drzewka daje starszej siostrze poczucie, że jest coś, co może w tej sytuacji zrobić, na co ma wpływ. To zmniejsza jej poczucie bezradności.
Mimo oszczędnej treści, książka aż kipi od emocji, a minimalistyczne ilustracje podkreślają pustkę po stracie dziecka. Bardzo ciekawa jest graficzna strona książeczki. Ilustracje przedstawiają głównie dłonie, które, równolegle do tekstu, opowiadają historię straty: widzimy rękę ze zdjęciem dzidziusia, małą rączkę rysującą wózek, dłonie mamy na bolącym brzuchu, ręce bezradnie rozłożone i zaciśniętą ze złości piąstkę, dłonie w geście pocieszenia i wreszcie ręce sadzące drzewko.
Książka może pomóc całej rodzinie przejść przez ten trudny moment w życiu.