Książka o smutku – recenzja

by admin

Książka o smutku, Michael Rosen, przekład Jarosław Mikołajewski, ilustracje Quentin Blake, Wydawnictwo Egmont, Warszawa 2005; wiek 7+

Kiedy przejrzałam pobieżnie „Książkę o smutku” Michaela Rosena o rozpaczy po stracie dziecka, byłam pewna, że chociaż została zilustrowana przez Quentina Blake’a i umieszczona w bibliotece w dziale dziecięcym, jest skierowana do dorosłego czytelnika (jak np. „Dym” Antona Fortesa, „Przybysz” Shauna Tana czy „Dwoje Ludzi” Iwony Chmielewskiej). Poczytałam jednak o książce w Internecie i okazało się, że autor rzeczywiście napisał ją dla dzieci. Michael Rosen jest popularnym autorem humorystycznych wierszy dla młodych czytelników. W Polsce jest znany głównie dzięki książce „Idziemy na niedźwiedzia”. Podczas jednego ze spotkań autorskich dzieci zaczęły pytać Rosena, tak po dziecięcemu, bardzo szczerze i bardzo konkretnie, o śmierć syna autora i jego samopoczucie i Rosen postanowił opowiedzieć swoim małym czytelnikom, równie szczerze i konkretnie, o swoim doświadczeniu. I tak powstała „Książka o smutku”.

Z dziećmi o depresji

Bohater/autor bardzo szczerze opowiada o swojej żałobie. O tym, jak codziennie stara się żyć z wszechogarniającym smutkiem. Jak sobie radzi/nie radzi z tą stratą. Mężczyzna stara się żyć normalnie, uśmiechać, robić coś, co „wygląda na dobrą zabawę”, „bo ludzie nie lubią, kiedy ktoś jest smutny”. Próbuje wszystkiego, by choć na chwilę poczuć się lepiej. Czasami wścieka się na zmarłego syna, czasami krzyczy z rozpaczy pod prysznicem. Wali łyżką w stół, jest niemiły dla otaczających go ludzi albo robi rzeczy, których się później wstydzi. Są dni, gdy cały czas opowiada ludziom o Eddiem i takie, kiedy nie chce mu się rozmawiać z nikim… Smutek towarzyszy mu cały czas. Czasami pozwala się uśmiechnąć, czasami ustępuje miejsca złości, ale cały czas jest.

„Gdzie jest smutek?

Smutek jest wszędzie.

Smutek nadciąga i dopada.

Kiedy jest smutno?

Smutno jest zawsze.

Smutek nadciąga i dopada.

Czym jest smutek?

Smutek jest wszystkim.

Smutek nadciąga i dopada.”

Bohater stara się, walczy, ale czasami jest tak źle, że ma ochotę po prostu zniknąć. Można przypuszczać, że jego żałoba przerodziła się w depresję.

„Czasami jestem smutny i nie wiem dlaczego. Nadciąga chmura i mnie całego ogarnia.

Nie dlatego, że umarł Eddie. Nie dlatego, że umarła mama. Chmura nadciąga i już”

Ta książka nie ma puenty ani happy endu, chociaż wydaje się, że pewną ulgę przynoszą bohaterowi wspomnienia. Może ta świeczka na ostatniej ilustracji, to jednak płomyk nadziei?

Pomaga zrozumieć osoby dotknięte depresją

„Książka o smutku” to nie jest poradnik obsługi smutku. Autor nie mówi, jak sobie radzić z żałobą i depresją, nie poucza,  nie wyciąga żadnych wniosków. Opisuje tylko to, co czuje. Po co w takim razie dzieciom taka książka? To cenna lekcja życia. Pokazuje, że czasami ludzi spotyka tragedia ponad ich siły, a czasami smutek, który nie ma przyczyny, ale jest równie dojmujący. Tak po prostu jest. Książka pomaga chociaż trochę zrozumieć depresję, uwrażliwia na problemy innych, rozwija empatię. Pokazuje też, że pozory mylą i jak ważna jest uważność na drugą osobę.

Książkę polecam dla dzieci 7+, ale świetnie sprawdzi się też do pracy z młodzieżą i dorosłymi. I każdy odbierze tę książkę w swój prywatny, intymny sposób.

Na uwagę zasługują również wspaniałe ilustracje Quentina Blake’a i świetne tłumaczenie Jarosława Mikołajewskiego. Temat depresji porusza również książka „Włosy mamy” i „Mój czarny pies„.

Podobne wpisy

error: Content is protected !!