Laszlo boi się ciemności, Lemony Snicket, przekład Michał Rusinek, ilustracje Jon Klassen, Wydawnictwo Filia, Poznań 2013, ISBN 978-83-63622-49-7, wiek 5+
Książka „Laszlo boi się ciemności” jest utrzymana w konwencji horroru. Laszlo jest małym chłopcem, który mieszka w wielkim, starym domu, pełnym różnych zakamarków, skrzypiących schodów i innych niepokojących dźwięków. W tym domu mieszka ktoś jeszcze. To ciemność, która czasem siedzi w schowku na szczotki, albo za zasłonką prysznica, ale jej królestwo znajduje się w piwnicy. Laszlo boi się ciemności a ciemność wcale nie boi się chłopca. Bohater próbuje pokonać swoje lęki i oswoić ciemność. Codziennie rano zagląda do niej do piwnicy i wita się. Ma nadzieję, że dzięki temu ciemność nigdy nie przyjdzie do niego. Ale pewnego razu ciemność przychodzi do pokoju Laszla. Brzmi strasznie?
Nie zdradzę o czym Laszlo rozmawiał z ciemnością, ale chyba udało im się zaprzyjaźnić.
Pierwsza i ostatnia ilustracja w książce są prawie identyczne. Różnią się jedynie szczegółami, ale jakże istotne są to szczegóły: na pierwszej ilustracji Laszlo bawi się w pokoju, ale co chwilę spogląda trwożliwie na zmierzch za oknem a pod ręką trzyma latarkę, natomiast na ostatnim obrazku nie widzimy latarki, chłopiec już nie zwraca uwagi na zachód słońca i spokojnie ustawia samochodziki.
„Ciemność nadal mieszkała z Laszlem, ale on już się tym nie przejmował”
Skoro już jesteśmy przy obrazkach, to muszę powiedzieć, że ilustracje Jona Klassena są fantastyczne, świetnie budują nastrój grozy i właściwie na równi z tekstem opowiadają tę historię. Ilustracje zostały wykonane techniką gwaszu a następnie wydrukowane cyfrowo.
O duchu, który się bał, Sanna Töringe, przekład Katarzyna Skalska, ilustracje Kristina Digman, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2010, ISBN 978-83-60963-77-7, wiek 5+
Lektura „O duchu, który się bał” to prawdziwa terapia wstrząsowa dla dzieci cierpiących na lęki nocne. Znajdziemy tu wszystko, czego mogą bać się mali czytelnicy: noc, ciemny las, i samotny stary dom, w którym mieszkają duch (pod łóżkiem), wampiry (na strychu), kościotrup (w szafie) i potwór (w piwnicy). Ale kiedy poznajemy wszystkich bohaterów bliżej, okazuje się, że wcale nie są tacy straszni, jak się wydają. Kościotrup w berecie w kwiaty, duch, który zapodział gdzieś łańcuchy do straszenia i któremu stale odpada głowa czy potwór śpiący na worku z ziemniakami robią raczej komiczne wrażenie a do tego okazuje się, że każdy się czegoś boi – duch wampirów, wampiry kościotrupa, kościotrup potwora a potwór boi się… o tym musicie przekonać się sami.
Również na ilustracjach odnajdziemy zabawę konwencją horroru. Znajdziemy tu wszystkie niezbędne „rekwizyty”: nietoperze, puchacze, księżyc w pełni, ślady krwi itd., ale główni bohaterowie nie budzą przerażenia. Z obrazków spogląda na nas banda nieudaczników wywołująca w dzieciach uśmiech, a nawet politowanie.