Szeptane

by admin

Szeptane, Paweł Beręsewicz, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2018, ISBN: 978-83-10-13391-5, wiek: 12+

Filip i jego przyjaciele z klasy są wielkimi fanami piłki nożnej. Kiedy dowiadują się, że  finał Ligi Mistrzów zostanie rozegrany na warszawskim Stadionie Narodowym, postanawiają zrobić wszystko, żeby zobaczyć mecz na żywo. Aby ich marzenie mogło się spełnić, muszą mieć nie tylko szczęście w losowaniu, ale i niemałą kwotę na bilet. Pieniądze starają się zdobyć rozdając przed lekcjami ulotki w centrum Warszawy. Już pierwszego dnia dochodzi do nieprzyjemnego incydentu, kiedy jeden z przechodniów próbuje wyrwać Filipowi ulotki reklamujące preparat na odchudzanie Slimomix, przez który rzekomo zmarła jego córka. Zdaniem pracodawcy mężczyzna był przedstawicielem konkurencji, ale chłopakom daje to do myślenia. Szczególnie u Jacka, nieprzypadkowo nazywanego Świętym, dylematy moralne mnożą się szybciej niż oszczędności.

No bo skąd mam wiedzieć, że te tipsy naprawdę są tak mocne jak pazury pantery? […] Ja tak nie mogę. Ja chyba sobie odpuszczę.

Za to Filip stara się nie dopuszczać wyrzutów sumienia do głosu

Była na ulotce rekomendacja Polskiego Towarzystwa Farmako-jakiegoś tam? Była. Podpisał się  jakiś profesor?  Podpisał się. To co chcesz? Profesora mamy sprawdzać? To on się ma znać na odchudzaniu, a nie my.

Kiedy okazuje się, że Filip i Jacek mieli podwójne szczęście w losowaniu biletów i muszą teraz wysupłać podwójną kwotę, Święty postanawia spieniężyć rower, a Filip decyduje się podjąć bardziej dochodową pracę. Tym razem chodzi o marketing szeptany w Dziale Wspierania Decyzji Konsumentów. Chłopak ma tworzyć na forach internetowych wpisy zachęcające do zakupów różnych produktów, które nie będą wyglądały jak reklama, tylko bezstronne opinie prywatnych osób. Wygląda prosto. Trzeba tylko wymyślić różne pseudonimy (Filip decyduje się na sławne osoby) i pamiętać, czy Emilia Krzywousta jest aktualnie właścicielką rasowego kota, mamą szukającą dla swojego przedszkolaka wygodnych butów na rytmikę, czy nastolatką, która pragnie zrzucić kilka zbędnych kilogramów. No i czasami trzeba, oczywiście zupełnie obiektywnie, zmieszać z błotem konkurencyjne produkty. No cóż, taka praca. Szeptanie wciąga Filipa bardziej niż się spodziewał. Zaczyna traktować internetowe wojny ambicjonalnie i odnosi w buzz marketingu pierwsze sukcesy. Sytuacja komplikuje się, kiedy chłopak zakochuje się w dziewczynie z konkurencji, która okazuje się… wcale nie być konkurencją. Zgubiliście się? Bohater też w pewnym momencie traci orientację, z kim tak naprawdę gra do jednej bramki, i przekonuje się, jak łatwo manipulujący może stać się zmanipulowanym. Kolejnym krokiem w karierze Filipa jest marketing polityczny. Chłopak zaczyna mieć skrupuły, kiedy dowiaduje się, że jego zadanie polega na robieniu z kontrkandydata na burmistrza „seksisty, sadysty, aferzysty, dilera, hakera, hochsztaplera, agenta, pedofila, rasisty, pijaka, łapownika, komunisty, faszysty, szantażysty, satanisty, złodzieja, narkomana, piromana” itd., ale rudowłosa piękność, wie jak go zmotywować do pracy…

„Szeptane” porusza obok bardzo aktualnych problemów – próby manipulacji, którym jesteśmy poddawani, mechanizmy  marketingu, fake newsy i wirtualna rzeczywistość – również tematy uniwersalne, takie jak prawda, odpowiedzialność, zaufanie i przyjaźń.

Autor nie poucza, przedstawia różne punkty widzenia i pozwala czytelnikowi samemu wyciągnąć wnioski. Zamiast dawania prostych odpowiedzi, stawia pytania, nad którymi warto się zastanowić. Książka zachęca do większego sceptycyzmu wobec komunikatów, którymi jesteśmy zewsząd bombardowani i zastanowienia się, co tak naprawdę kryje się za ładnymi terminami typu „adaptacja tekstu”, „doradztwo”, „wspieranie decyzji konsumentów”. Bardzo ważne jest, moim zdaniem, zwrócenie uwagi na skutki mowy nienawiści i szczucia w mediach.

Świetna książka – dobrze napisana, wciągająca i bardzo dowcipna. Najzabawniejsze są  rozmowy Filipa z rodzicami np.

Po obiedzie sprzątnąłem ze stołu. Brudne talerze poustawiałem w zmywarce, włączyłem mycie, nalałem rodzicom herbatę i dosypałem cukru do cukierniczki.

– Coś się stało? – spytała mama.

No po prostu ręce mi opadły! Jak tu żyć, kiedy zwykłego miłego gestu nie da się zrobić bez wzbudzania podejrzeń o interesowność. Strasznie żałowałem, że akurat rzeczywiście mam interes, bobym im pokazał, jak mało o mnie wiedzą.

Co istotne, ten humor nie obniża wagi poruszanych w książce zagadnień i absolutnie  nie przeszkadza w refleksji.

P.S. Od czasu kiedy przeczytałam „Szeptane” biorę od każdego ulotki, za to przestałam sprawdzać na forach opinie o lekarzach:)

Książka Pawła Beręsewicza była nominowana do nagrody w konkursie Książka Roku 2018 Polskiej Sekcji IBBY.

Podobne wpisy

error: Content is protected !!