Ciotka Hulda z „Różowe środy…” jest niepełnosprawna intelektualnie a Oskar z książki „Inny niż wszyscy” jest ponadprzeciętnie inteligentny, ale łączy ich jedno – nie pasują do sztywnego schematu zwanego „norma społeczna”, przez co otrzymali etykietkę „nienormalni” i zostali umieszczeni poza nawiasem społeczeństwa.
Różowe środy albo podróż z ciotką Huldą, Sylvia Heinlein, przekład Tomasz Ososiński, ilustracje Anke Kuhl, Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2015, ISBN 978-83-63696-11-5
Sara nie lubi kucyków i nie marzy, jak jej koleżanki z klasy, o sesji zdjęciowej w modnych sukienkach. Uwielbia za to spędzać środowe popołudnia ze swoją ciotką Huldą i jej współlokatorami. Hulda jest otwarta, serdeczna, ma zawsze dobry humor i potrafi cieszyć się drobiazgami. U ciotki dziewczynka znajduje ciepło i uwagę, których nie dają jej zapracowani i skoncentrowani na sobie rodzice. Ciotka jest najmilszą, najweselszą i najcieplejszą osobą, jaką Sara zna. A do tego potrafi słuchać. Interesuje ją wszystko, co siostrzenica ma do powiedzenia.
Matka Sary, będąca całkowitym przeciwieństwem Huldy, nie dostrzega tych zalet. Dla niej istotne jest tylko to, że jej siostra jest niepełnosprawna intelektualnie. Nie podoba jej się, że siostra nosi różowe bluzki, mocno słodzi kawę (o zgrozo!) i brata się z groźnym „elementem” (gawędzi z punkami o funkcjonalności dziurawych jeansów w zimie i komforcie spania ze sterczącą fryzurą). Swoim bezpośrednim zachowaniem siostra wprawia ją i jej „normalnych” znajomych w konsternację. To, w jej opinii, upoważnia ją do odmawiania Hildzie prawa do decydowania o sobie, do zabraniania i nakazywania. Ojciec Sary również wyraża się o szwagierce z wyższością, wyśmiewa, nazywa ją i jej przyjaciół pogardliwie „pluszakami”.
Nie pytając córki o zdanie, rodzice podejmują decyzję, że Sara zamiast spędzać każdą środę z ciotką, będzie chodzić z rówieśnikami na lekcje tenisa. Dziewczyna początkowo nie protestuje. Jest przyzwyczajona do tego, że apodyktyczni rodziciele z nikim się nie liczą i zawsze stawiają na swoim. Kiedy jednak matka postanawia przenieść ciotkę, wbrew jej woli, do lepiej strzeżonego (i, co najważniejsze, położonego wiele kilometrów od Sary) ośrodka na wsi, okazuje się, że potulna dotąd dziewczynka potrafi tupnąć nogą. Sara zaczyna się zastanawiać, dlaczego jej matka, która ciągle pracuje, nie umie cieszyć się życiem, nie potrafi ani słuchać ludzi ani z nimi rozmawiać (nie wyłączając własnego dziecka), miałaby uchodzić za wzór normalności?
Na znak protestu Sara i Hulda uciekają z domu. Dziewczyna pomaga ciotce odwieść matkę od pomysłu przeprowadzki, a ona dzięki Huldzie odważa się przeciwstawić rodzicom, uczy się być sobą i wyrażać własne zdanie…
Galeria występujących w książce S. Heinlein „innych”, począwszy od przyjaciół Huldy, poprzez współtowarzyszy podróży i oryginalne postacie zamieszkujące squat, a skończywszy na samej Sarze, która czuje, że zupełnie nie pasuje do rówieśniczek, zmusza czytelnika do zrewidowania stereotypowych poglądów na temat „normalności” i „nienormalności” i przede wszystkim skłania do zastanowienia się, czy spełnianie lub niespełnianie społecznych oczekiwań rzeczywiście stanowi o wartości człowieka.
Historia Huldy i Sary jest też wielką pochwałą różnorodności. W książce znajdziemy wiele trafnych spostrzeżeń na ten temat, np.:
To dobrze, że jesteśmy tacy różni. Wyobraź sobie, co by było, gdyby wszyscy chcieli robić wieszaki. Mielibyśmy same wieszaki. Świat pełen wieszaków (Hulda)
Autorka opisała „innych” z wrażliwością i wielkim szacunkiem (Huldy nie można nie polubić). Piękna jest też relacja między ciotką i siostrzenicą. Szczera i prawdziwa. Bardzo wzruszająca. Cenny w książce Sylvii Heinlein jest też brak moralizowania i tendencyjności. Autorka nie stara się przekonać czytelnika, że niepełnosprawna intelektualnie Hulda jest w pełni samodzielna, nie potrzebuje żadnej pomocy itd. Nie potępia też jednoznacznie matki Sary, znajduje usprawiedliwienie dla jej zachowania.
Inny niż wszyscy. Opowiadanie o chłopcu, który chciał wiedzieć, czy jest normalny, Per Nilsson, przekład Marta Rey-Radlińska, ilustracje Pija Lindenbaum, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2017, ISBN 978-83-7776-098-7
Oskar, kolega z klasy Dawida przed każdą lekcją układa swoje książki w równiutkie stosiki a w wolnym czasie stara się rozszyfrować system numerów telefonicznych nadawanych mieszkańcom osiedla. Oskar jest „dokładny, staranny i powolny. Lubi ład i porządek, ciszę i spokój. Chce, żeby wszystko przebiegało według ustalonego planu..” Oskar ma Zespół Aspergera. Pani nauczycielka mówi, że nie wyzdrowieje, bo nie jest chory.
Dawid martwi się, że on też ma tą chorobę, która nie jest chorobą:
Skąd mam wiedzieć, że nie jestem nienormalny? Skąd mam wiedzieć, że nie jestem inny, tak jak Oskar? […] No ale chyba nie jest nienormalny? Tylko inny. Jednak nie aż tak bardzo inny. Bo zazwyczaj go rozumiem, wiem, o co mu chodzi. Może to dlatego, że jestem taki jak on, pomyślałem. […]
Utwierdza się w tym przekonaniu, gdy słyszy od mamy, że jest bardzo podobny do Oskara, albo gdy dziewczyna zapewnia go, że jest inny niż wszyscy. Chłopiec zastanawia się, skąd wiadomo, że jest się normalnym, zwyczajnym, takim, jak inni. Przecież każdy jest inny. Drugi kolega z klasy Dawida, Frederik, jest zupełnym przeciwieństwem Oskara, ale też zachowuje się trochę inaczej niż wszyscy: nie może usiedzieć w miejscu, musi cały czas mówić i zwracać na siebie uwagę…
W końcu Dawid dochodzi do wniosku, że
Nie ma normalnych ludzi. Nikt nie jest zwyczajny. Jesteśmy niezwyczajni i nienormalni na różne sposoby.
Książka „Inny niż wszyscy” nie jest pozycją oswajającą dzieci z Zespołem Aspergera. To raczej lektura skłaniająca do zastanowienia się, czy norma i inność nie są tylko kwestią umowy i, przede wszystkim, głosem przeciwko ferowaniu pochopnych wyroków, ocenianiu po pozorach i szufladkowaniu ludzi.