Opowiastka o staruszku i psie

by admin

Opowiastka o staruszku i psie, Barbro Lindgren, przekład Katarzyna Skalska, ilustracje Eva Eriksson, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2021, wiek 3+

Kiedy zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach podczas dwusiostrzanego spotkania „Co knują wydawcy” wiedziałam, że muszę ją mieć. Opowiastka o staruszku i psie to wspólne dzieło Barbro Lindgren (autorki książek o Bolusiu) i Evy Eriksson (która napisała serię o Duni, a zilustrowała np. „Jak tata pokazał mi wszechświat” i „Kret sam na scenie”)

Bohaterem książki jest mały staruszek, z którego wszyscy kpili i dokuczali mu, chociaż on był dla każdego bardzo uprzejmy. Staruszek czuł się bardzo samotny i postanowił dać ogłoszenie, że szuka przyjaciela. Podał adres i czekał przed domem przez dziesięć dni i nocy, ale nikt się nie zgłosił. Dziesiątej nocy, kiedy staruszek stracił już nadzieję, poczuł w swojej dłoni pysk z chłodnym nosem. To był duży pies z zakręconym ogonem. Staruszek bał się ruszyć, żeby nie spłoszyć psa, poczęstował go ciastkami, a kiedy przyszedł wieczór, martwił się, że pies już nie wróci. Ten jednak polubił małego staruszka i pojawiał się u niego codziennie, aż wreszcie został na stałe: bawili się w przewracanie, spacerowali i siedzieli razem na schodach, „pies z pyskiem w dłoni staruszka”. Staruszek dzielił się z nowym przyjacielem łóżkiem i jedzeniem (w czwartki jedli kotlety z groszkiem), a pies bronił go przed „niemiłymi jegomościami” i „złymi psami”. Mały staruszek był przeszczęśliwy, że w końcu ma kogoś bliskiego, ale pewnego dnia jego radość zmąciło pojawienie się rywalki. Kiedy na schodkach przed domem usiadła mała dziewczynka a pies przełożył pysk z dłoni staruszka na rękę dziecka, starszy pan był przekonany, że stracił przyjaciela. Przez siedem dni chodził po lesie i płakał, że pies wybrał dziecko.

„Bo dziecko jest małe i ładne a ja jestem stary i brzydki”.

Kiedy ósmego dnia wrócił, zobaczył przed domem smutną dziewczynkę i psa ze zwieszoną głową. Okazało się, że oboje martwili się o niego i czekali.  Potem usiedli na schodkach we trójkę.

„Pies z pyskiem w dłoni staruszka. A dziecko chwyciło staruszka za drugą rękę”

I od tej pory mały staruszek już nigdy nie czuł się samotny.

Książka jest niepozorna, historia prosta i krótka, ale pełna emocji.  Piękna opowieść o potrzebie bliskości, zazdrości i lęku przed stratą. O  tym, że gdy nie czujemy się dość pewnie, stajemy się zaborczy i zaczynamy wątpić w przyjaciela i o tym, że dzieląc się przyjaźnią, tak naprawdę ją mnożymy.  Może stanowić punkt wyjścia do rozmów z dziećmi o samotności osób starszych i wierności czworonożnych przyjaciół. Książka rozwija empatię i pokazuje wartość przyjaźni. To również bardzo dobra lektura dla dzieci, które zawierają pierwsze przyjaźnie, rywalizują z innymi o przyjaciela, chciałyby go mieć na wyłączność.

Ilustracje świetnie współgrają z tekstem: są sentymentalne, wzruszające, ale nie ckliwe.

Książka dla dzieci 3+, bez górnej granicy wieku.

Mały staruszek przypomina mi pana Amosa. Jeżeli szukacie książek o pięknej przyjaźni z czworonogiem polecam również Dżoka.

Podobne wpisy

error: Content is protected !!