Królewna w lśniącej zbroi, Jonathan Plackett, przekład Aga Zano, ilustracje Karrie Fransmann, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2020, ISBN: 978-83-8143-685-4; wiek 6+
„Królewna w lśniącej zbroi” nie jest uwspółcześnioną wersją klasycznych baśni. Autorzy nie napisali nowych historii, nie wymyślili nowych zakończeń, nie zmienili postępowania ani wyborów bohaterów. Wręcz przeciwnie, bardzo wiernie trzymali się treści baśni Andersena, braci Grimm czy Perraulta, a jedyne co zmienili, to płeć bohaterów. Kiedy przeczytałam, że Jonathan Plackett opracował komputerowy algorytm, który zmienia słowa dotyczące płci (ona na on, pan na pani, córka na syn itd.) i postanowił zastosować ten algorytm w baśniach, byłam sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Pomyślałam, że przecież nie chodzi o mechaniczną zamianę „chłopa” na „babę”. Kiedy jednak przeczytałam kilka baśni, musiałam przyznać, że w tym szaleństwie (zamiana dotyczyła głównych bohaterów i postaci drugoplanowych) jest metoda. Jaka? Jakiś czas temu w sieci krążył film przedstawiający przesłuchanie ofiary napaści pod tytułem „Dopiero gdy odwrócimy role, widać jak na dłoni, co jest nie tak” (filmik możecie obejrzeć tutaj). Tak samo jest w przypadku tej książki. Dopiero gdy odwrócimy role, na wierzch wychodzą wszystkie stereotypy, schematy, ograniczające założenia, uprzedzenia i oczekiwania społeczne wobec przedstawicieli danej płci. Moja córka w trakcie lektury (np. przy fragmentach, w których za najważniejszą zaletę kandydata na małżonka uznawano urodę) wykrzykiwała „Ale głupie!”, „To bez sensu!”. Przy czytaniu oryginalnych wersji nie wykrzykiwała, co pokazuje, że przestaliśmy dostrzegać pryzmaty rodzaju produkowane i reprodukowane (i wdrukowywane nam od dziecka) przez klasyczne baśnie.
W „Królewnie w lśniącej zbroi” przeczytamy o królewiczu Śnieżku uciekającym przed zazdrosnym o jego urodę królem, Pięknym, który zakochał się w Bestii, Roszpunku, który spuszczał z wieży złotą brodę, złej Wilczycy, która zjadła dziadka i młodzieńca nazywanego Czerwony Kapturkiem albo Kotce w butach, która sprytem pokonała wielką ogrzycę. Jest też Rumpelsztynka i Calineczek. W książce znajdziemy nie tylko silne, odważne, aktywne kobiety, które pełnią zróżnicowane role społeczne, rządzą, zdobywają i ratują, ale i wrażliwych, empatycznych mężczyzn, którzy okazują słabość i emocje, potrafią zajmować się różnymi domowymi obowiązkami, marzą o potomstwie i są doceniani za swoją delikatność, skromność i uczynność. Tu królewicze mogą zostać w domu z dziećmi i z robótką na kolanach czekać na swoją królewnę, która wyjechała w niebezpieczną podróż.
Wielkim atutem książki są piękne ilustracje o nasyconych kolorach i bardzo staranne wydanie: twarda oprawa, szycie, wklejki.
Dobra zabawa gwarantowana, ale przede wszystkim lektura zachęca do refleksji i krytycznego przyjrzenia się zjawisku płci kulturowej i polaryzacji rodzajów, która jest źródłem przypisywania kobietom i mężczyznom odmiennych ról społecznych, zadań, wzorów zachowań, narzucania preferencji dotyczących ubioru, sposobu spędzania wolnego czasu, aktywności, zainteresowań…