Moja młodsza siostra, Astrid Desbordes, przekład Paweł Łapiński, ilustracje Pauline Martin, Wydawnictwo Entliczek, Warszawa 2017, wiek 4+
Bohater książki „Moja młodsza siostra”, kilkuletni Archibald, dowiaduje się, że zostanie starszym bratem.
„Pewnego dnia rodzice powiedzieli mi, że będę miał siostrzyczkę. Nie przypominam sobie, żebym ich o nią prosił”.
Chłopiec czuje się trochę zagubiony. Podekscytowanie i radość mieszają się z obawami i wątpliwościami. Towarzyszymy chłopcu podczas przygotowań na pojawienie się dzidziusia w domu (chłopiec próbuje sobie wyobrazić siostrzyczkę, zastanawia się, jak to będzie, gdy siostra się urodzi), a później obserwujemy tworzącą się powoli więź między rodzeństwem. Autorki nie idealizują relacji pomiędzy bratem i siostrą. Dzieci czasami bawią się i przytulają, a czasami złoszczą się na siebie i kłócą. Archibald jest często dumny, że jest starszym bratem, ale bywa też zazdrosny i zepchnięty na drugi plan.
„Moja siostrzyczka jest naprawdę malutka. Chociaż czasami zajmuje dużo miejsca. Tak dużo, że nie starcza go już dla mnie”.
Przekaz opowiadania jest taki, że żal, złość i zazdrość, które dziecko odczuwa w związku z pojawieniem się młodszego rodzeństwa, są zupełnie naturalne i że mimo chwil zwątpienia, fajnie jest być starszym bratem.
Książka jest napisana z perspektywy dziecka i zawiera wiele zabawnych, typowych dla dziecięcej logiki stwierdzeń np.
„Czasami moja młodsza siostra bardzo dobrze się schowa, wtedy ja udaję, że bardzo dobrze jej szukam.”
„Czasami wybucha między nami wojna. Na zawsze. Ale nigdy na długo.”
Moją córkę bardzo bawi fragment, w którym Archibald opowiada, że często musi pocieszać siostrzyczkę, kiedy ta boi się ciemności, a z ilustracji wynika, że jest odwrotnie.
Na temat blasków i cieni posiadania rodzeństwa polecam również książkę Głupi dzidziuś i Moja siostra/Mój brat