Dziecko w brzuchu mamy, Anna Herzog, przekład Anita i Robert Jonczyk, ilustracje Joëlle Tourlonias, Wydawnictwo sam, Racibórz 2019, ISBN: 978-83-953321-1-1; wiek 3-9 lat
Kłopotliwych tematów, od których rodzice zwykle uciekają, ponieważ nie potrafią o nich mówić, jest wiele. Jednak unikanie ważnych rozmów nie sprawia, że problem przestaje istnieć. Co więcej, musimy liczyć się z tym, że ktoś nas w tej „uświadamiającej” rozmowie wyręczy i zrobi to w sposób niekoniecznie najlepszy dla naszego dziecka.
W biblioteczce-apteczce wychodzimy z założenia, że nie ma tematów zbyt trudnych dla dzieci, trzeba tylko dostosować przekaz do ich możliwości poznawczych i emocjonalnych. Bardzo wierzymy, że książki mogą oswajać najtrudniejsze tematy (niepełnosprawność, śmierć, zły dotyk). Dlatego staramy się wyszukiwać i polecać tytuły, które mogą stanowić pomocne narzędzie dla rodziców i przygotować płaszczyznę do niełatwych rozmów z dziećmi.
Seks znajduje się na pewno na szczycie listy niewygodnych tematów, a zagrożenie, że dzieci zdobędą wiedzę z innego źródła, jest w tym przypadku szczególnie wysokie. Rodzicom, którzy wolą podjąć wyzwanie, przychodzą z pomocą autorzy książki „Dziecko w brzuchu mamy”. Podpowiadają, jak sprawić by przekaz był zrozumiały i przyjazny dla dziecka, jak znaleźć właściwe słowa, jak z wyczuciem (i humorem) odpowiadać na trudne pytania.
Koncepcja książki jest taka: bliźniaki Mia i Oscar dowiadują się, że będą mieli młodsze rodzeństwo. Jak to zwykle bywa, obserwowanie mamy w ciąży i oczekiwanie na dzidziusia wywołuje wiele pytań na temat prokreacji. Dzieci są bardzo zainteresowane tematem i dociekliwe. Pytają, skąd dzidziuś wziął się w brzuchu mamy, jak w danej chwili wygląda, czy widzi, czy się nie nudzi, czy jedzenie, które zjada mama nie spada mu na głowę itd. Książkowi rodzice odpowiadają otwarcie i wyczerpująco. Książka nie tylko wyjaśnia dzieciom, czym jest plemnik i komórka jajowa i jak dochodzi do zapłodnienia. Pytania o dzidziusiu przeradzają się w rozmowy na temat dojrzewania, różnic w budowie ciała kobiet i mężczyzn, rozwoju płodu, przebiegu ciąży i porodu. Poruszone zostały nawet takie tematy, jak ciąża mnoga, badanie usg, antykoncepcja, zapłodnienie in vitro, wcześniactwo czy cesarskie cięcie. Z dostępnych na rynku książek na ten temat (skierowanych do dzieci młodszych) ta zdecydowanie porusza najszerszy zakres zagadnień.
Trzeba podkreślić, że książka nie koncentruje się wyłącznie na „technikaliach”, ale i emocjonalnej stronie powstawania nowego życia. Bardzo podoba mi się też, że cała rodzina jest zaangażowana w proces oczekiwania na dzidziusia. Bliźniaki towarzyszą mamie przez cały okres ciąży, są na bieżąco informowane, co się dzieje. Ciąża staje się wspólnym, rodzinnym przeżyciem. A ilustracje podkreślają atmosferę miłości i bezpieczeństwa panującą w rodzinie.
Informacje podane w książce są konkretne, rzetelne, ale absolutnie nie jest to nudny podręcznik. Wszystkie zagadnienia zostały wyjaśnione w sposób prosty i zrozumiały dla dzieci z grupy docelowej. Autorzy posłużyli się obrazowymi porównaniami i odniesieniami do znanych dzieciom zjawisk (np. że macica rozciąga się jak balon, plemniki przypominają kijanki a trzymiesięczny płód waży tyle, ile kurze jajo). W tekście nie brakuje elementów humoru, dzięki czemu dzieciom łatwiej będzie przyswoić wiadomości. Dodatkowo szczegółowe, realistyczne ilustracje ułatwiają zrozumienie omawianych zagadnień. Oprócz głównej historii, w książce znajdują się różne ramki z dodatkowymi, bardziej szczegółowymi danymi.
Dla jakiego wieku przeznaczona jest książka? Trzeba testować. Wszystko zależy od dziecka. Jedne zaczynają zadawać pytania w wieku lat 3, inne nie są zainteresowane tematem mając lat 7. Książka jest tak skonstruowana, że będzie odpowiednia dla dzieci w wieku 3-9 lat. Możemy wybierać, co chcemy przeczytać w pierwszej kolejności i pomijać fragmenty, na które nasze dziecko nie jest jeszcze gotowe. Do wybranych informacji możemy wracać w późniejszym terminie i rozszerzać je o dodatkowe szczegóły. Jedno jest pewne, książkę warto najpierw przeczytać samemu, żeby nic nas nie zaskoczyło podczas wspólnej lektury.
Wydane przez Wydawnictwo Sam książki „To wszystko rodzina!” i „Dziecko w brzuchu mamy” mają wspólną cechę, która jest zarazem ich wielką zaletą, tj. poszanowanie dla różnorodności. Pierwsza książka pokazywała, że nie ma jedynego słusznego modelu rodziny. W nowej książce autorzy zwracają uwagę, że można kochać panią albo pana, że istnieją różne formy zapłodnienia, można rodzic w różny sposób i w różnych miejscach.
Mam jednak kilka zastrzeżeń. Bardzo nie podoba mi się zignorowanie (bardzo ważnego przecież) tematu straty ciąży. Jestem rozczarowana, że w książce, której autorka jest lekarką, mama zbywa dzieci, które pytają, dlaczego wcześniej nie powiedziała im o ciąży, odpowiedzią że „nie wiedziała czy dzidziuś będzie chciał z nimi zostać”. Serio?! Poronienie zależy od „woli” kilkutygodniowego płodu? To zdumiewające, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę naukowy charakter i stopień szczegółowości informacji zawartych w dalszej części książki (książka wprowadza przykładowo pojęcie płci biologicznej, szczegółowo omawia kwestę dziedziczenia cech i odpowiada nawet na pytanie o smak wód płodowych). Jeżeli autorka uznała, że temat poronienia jest zbyt trudny dla dzieci (choć znamy literackie przykłady, które temu przeczą), lepiej było zupełnie pominąć tę kwestię, zamiast zamieszczania tak kuriozalną i wprowadzającą dzieci w błąd informację. To największe uchybienie, ale również temat samego porodu został w książce potraktowany bardzo po macoszemu.
Mam jeszcze jeden problem z tą książką, a właściwie z tym, jak ta pozycja była „reklamowana” w Internecie. Na wielu forach „Dziecko w brzuchu mamy”, było polecane jako książka przygotowująca dzieci na pojawienie się nowego dziecka w rodzinie. Moim zdaniem dziecko, które czeka na młodsze rodzeństwo, chce usłyszeć od rodziców, że będzie tak samo kochane, maluch nie będzie zabierał mu zabawek, mama znajdzie czas, żeby nadal czytać mu na dobranoc itd., a nie odpowiedź na pytanie, jak „konkurent” znalazł się w brzuchu mamy. Książki przygotowujące na pojawienie się nowego członka rodziny mają za zadanie redukowanie lęków i obaw starszaka i przygotowanie go na trudne sytuacje i emocje, które mogą mieć miejsce w przyszłości. „Dziecko w brzuchu mamy” jest świetną książką odpowiadającą na pytanie „skąd się biorą dzieci?”, ale rodzicom, którzy chcą przygotować starsze dziecko na powiększenie rodziny, poleciłaby inne tytuły.
Te kilka zastrzeżeń nie wpływa na ogólną bardzo pozytywną ocenę. Książka kompleksowo ujmuje temat i przekazuje rzetelną wiedzę w przystępny sposób. Może stanowić nieocenioną pomoc dla rodziców.