Wszystkie kolory świata

by admin

Wszystkie kolory świata, autorzy zebrani, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2021, ISBN: 978-83-268-3624-4; wiek 6+, 9+, 12+

„Wszystkie kolory świata” to dzieło znanych i lubianych autorek i autorów oraz ilustratorek i ilustratorów książek dla dzieci i młodzieży. Stworzyli „Kolory”, żeby sprzeciwić się nietolerancji, dyskryminacji i językowi nienawiści. Żeby wyrazić swoją solidarność z młodymi ludźmi, którzy doświadczają wykluczenia i przemocy z powodu odmienności. Wszyscy pracowali charytatywnie, a dochód ze sprzedaży książki zostanie przeznaczony na wsparcie działalności telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży, który prowadzi fundacja Dajemy Dzieciom Siłę.

Zbiór podzielano na trzy części. W pierwszej znajdziemy opowiadania dla dzieci najmłodszych (6+), w kolejnej dla nieco starszych czytelników (9+), a trzecia część jest skierowana do nastolatków (jak widać, to dobra inwestycja, bo dzieci mogą rosnąć z książką:)).

Powstanie „Wszystkich kolorów świata” poprzedzał list otwarty, który został opublikowany w sierpniu 2020 r. i był aktem poparcia twórców literatury dziecięcej i młodzieżowej dla środowisk LGBT+. Jednak nieheteronormatywność  nie jest głównym tematem książki. Autorzy pokazali różne odmienności i różne przyczyny wykluczenia i dręczenia: niski wzrost („Leo”, „Superbohater”, „Neon”), ubóstwo („Leo”), brak ojca („Zanim rzucisz kamieniem”, „Janek”), kolor skóry („Janek”), inna religia, język („Mrówki”), niepełnosprawność („Karolina podróżuje w czasie”), orientacja seksualna („Dziadek wyszedł z szafy?”), brak zainteresowania sportem u chłopaka („Dziadek wyszedł z szafy?”, „Zanim rzucisz kamieniem”), różowe trampki („Leo”), złote sandały („Flip”)…  Powtarzający się motyw tęczy jest tu więc raczej symbolem różnorodności.

Każde opowiadanie jest inne, ale mamy kilka powtarzających się, istotnych motywów:

  1. Nie reagując na szykany, nie stając w obronie dręczonego, stajemy się współodpowiedzialni („Zanim rzucisz kamieniem”, „Toto”, „Dziadek wyszedł z szafy?”).
  2. Dorośli bardzo często, mimo dobrych chęci, nie potrafią pomóc dzieciom – bagatelizują ich problemy, umniejszają, wygłaszają bezużyteczne rady. W opowiadaniu „Neon” chłopiec, który jest tak udręczony, że chce przestać istnieć; słyszy rady „Nie przejmuj się tak”, „Bądź ponad to”, „Nie przesadzaj”, „Znajdź nowych przyjaciół”. Nauczycielka z opowiadania „Karolina podróżuje w czasie” nie tylko nie pomaga szykanowanej bohaterce, ale dodatkowo pogarsza jej sytuację nakazując (!) innym uczennicom włączanie Karoliny do swoich zabaw. A mama radzi córce, żeby „nie zwracała uwagi” na prześladowczynie.
  3. Dzieci są nierzadko bardziej tolerancyjne od dorosłych („Smok w kolorach tęczy”, „Dziadek wyszedł z szafy?”) a brak tolerancji wynoszą z domu („Pan Iglicznia”, „Janek”, „Tęczowy smok”, „Toto”).
  4. Dręczyciele są często czyimiś ofiarami (bliźniacy z „Neona”, Iza z „Karolina podróżuje w czasie”)
  5. Wielu autorów podkreśla też, jak ważne jest wsparcie bliskich („Flip”, „Toto”, „Dzień Białej Wiewiórki”, „Dziadek wychodzi z szafy?”)

Trudno się spodziewać, że prace ponad 40 twórców zachwycą nas w równym stopniu. Zwrócę uwagę na te, które najbardziej przypadły mi do gustu.

Czort i żaba” Marty Kisiel, Anity Jędrzejewskiej i Andrzeja Pilichowskiego-Ragno. O tym, że żaba nie musi kumkać w chórze, a drzewołaz może mieć lęk wysokości. I o tym,  jakby to było super, gdyby każdy mógł żyć „po swojemu” i „nikt się niczemu nie dziwił”.

Toto” Zofii Staneckiej i  Joli Richter-Magnuszewskiej. O emocjach rodzeństwa „innego” i o tym, jak ważne jest wsparcie rodziny. To opowiadanie przypomniało mi „Kosmitę” R. Jędrzejewskiej-Wróbel.  

Wszystkie moje śmierci” Joanny Jagiełło i Marianny Sztymy. O nastolatce zauroczonej koleżanką, która musi udowodnić swoją „normalność” całując się z chłopakiem.

Z opowiadania „Pan Iglicznia” Adama Wajraka i Marii Dek dowiadujemy się, że  w świecie natury są różne modele rodziny: błazenki mogą być chłopakami lub dziewczynami,  samce pingwiny, dzięciołki i cierniki wychowują małe, a facet  iglicznia może nawet rodzić dzieci. I nikt nie uważa tego za skandal:). Bezcenne jest zakończenie, kiedy większy łysy tłumaczy mniejszemu łysemu, że „zgodność z odwiecznymi prawami natury to normalność”.

Cieszę się, że nie pominięto problemu wykluczenia z powodu ubóstwa („Leo”). Bardzo cenne jest pokazanie,  jak absurdalne jest dzielenie ludzi na lepszych i gorszych i odbieranie komuś praw, tylko dlatego, ze jest inny niż większość („Miasteczko”), poruszenie tematu bycia innym w małej miejscowości, na prowincji, i tego, że droga do zaakceptowania „innego” dziecka nie dla każdego rodzica jest łatwa i oczywista („O sołtysie Salomonku i tęczy”).

Moim absolutnym faworytem (tak jak w zbiorze „Gorzka czekolada”) jest opowiadanie Pawła Beręsewicza. Bohater opowiadania „Najzamieszkańszy dom” przyłapuje  chłopaka na pisaniu na murze słowa „Keczup” i uznaje, że skoro autor napisu twierdzi, że „ludzie mają prawo wiedzieć”, że w tym domu mieszka keczuista, to również mają prawo wiedzieć, że mieszka tu alergik, szachista, klient, pacjent i optymista. I zleca chłopcu uzupełnienie brakujących określeń. Genialna historia o tym, że jedna cecha nie determinuje człowieka, a odmienność pod pewnym względem nie wyklucza przynależności do większości pod innymi względami.  Bez pouczania i grożenia palcem, za to z lekkością i humorem. Śmieszno-straszne i obnażające ignorancję sprawców są sceny, kiedy Młody usiłuje  poznać motywy organizatorów akcji.

Nie można nie wspomnieć o ilustratorach „Wszystkich kolorów”. Jestem zauroczona okładką autorstwa Pawła Pawlaka i Superbohaterem Kasi Boguckiej (znanej Wam na pewno z książki „Lala Lolka” i „Kim jest ślimak Sam?”).

Były pochwały, teraz łyżka  dziegciu. Pisałam o tym już przy okazji recenzji książki „Zebra” Ifi Ude, że nie podoba mi się koncepcja, że „inny” musi zasłużyć na akceptację, spełnić jakieś dodatkowe warunki. Przestaje być odrzucany dopiero wtedy, kiedy okaże się, że ma jakieś ponadprzeciętne cechy/umiejętności, albo dokona jakiegoś heroicznego czynu. W książce „Wszystkie kolory świata” niestety kilkakrotnie pojawia się ten szkodliwy motyw: Smarkula („Superbohater”) obroniła prześladowców przed szerszeniami, Siusiak („Neon”) pomógł  bliźniakom uniknąć kary z ręki ojca, Biała wiewiórka („Dzień Białej Wiewiórki”) z narażeniem własnego życia uratowała kolegów przed jastrzębiem, a Janek nie powiedział babci o kradzieży Krzyśka. Dopiero po takim „wykazaniu się” przestali być wykluczani i dręczeni. „Przegryw” Leo też musiał zapracować na bycie częścią grupy dobrą grą w piłkę nożną. Tak jakby bez udowodnienia swojej wartości, bez dodatkowego wkupienia się, „innemu” nie należał się szacunek i normalne traktowanie. Tak jakby od „innego” trzeba było wymagać czegoś więcej. Jeżeli dla kogoś jest niejasne, co mam na myśli, odsyłam do książki „Niebieska niedźwiedzica”, gdzie temat wykluczenia z powodu odmienności jest, moim zdaniem, poprowadzony wzorowo.

Co zastanawiające, tylko w opowiadaniu „Okno, takie w sam raz” inność została pokazana jako wartość sama w sobie, zaleta, coś co nas wzbogaca i sprawia, że świat jest  ciekawszy i piękniejszy.

Te zarzuty nie zmieniają faktu, że bardzo doceniam całą inicjatywę i chylę czoła przed pracą wszystkich twórców  i wydawcy.

Dlaczego warto sięgnąć po tę publikację? Lektura może stanowić realną pomoc dla osób doświadczających odrzucenia i hejtu. „Inni” znajdą w tych opowiadaniach swoje lęki i trudne emocje, zobaczą, że nie są sami w swoich zmaganiach, nie są pierwszymi ani jedynymi ludźmi na świecie, którzy borykają się z takim problemem. Ta wspólnota doświadczeń i przeżyć daje emocjonalne wsparcie.  Znajdą też jasny przekaz, że mają prawo do bycia sobą i szacunku.

Dodatkowo opowiadania oswajają z odmiennością tych, którzy się jej boją, rozwijają empatię, uwrażliwiają na krzywdę. Jestem przekonana, że takie książki mogą pomóc stworzyć dla naszych dzieci bardziej tolerancyjny, otwarty na różnorodność świat.

Martwi mnie tylko, że wielu dorosłym szybciej ręka odpadnie, niż sięgną po książkę z tęczą na okładce, a właśnie w tych domach książka przydałaby się najbardziej, dlatego mam wielką nadzieję, że „Wszystkie kolory świata” trafią do bibliotek. Bibliotekarki i bibliotekarze liczę na Was!

Podobne wpisy

error: Content is protected !!